wtorek, 2 grudnia 2014

[KP] Dominus pascit me, et nihil mihi deerit


Cecil Troyard
17 lat, rocznik IV
biologia, sztuka muzyczna, religia
chór
pokój: 21
Pierwszego dnia w szkole Cecil przypominał zagubione, dzikie zwierzątko, które płoszyło się na sam dźwięk ludzkich kroków. Nie przywykł do bycia w takim tłumie, nie potrafił się zachować, wszystko brał sobie do serca i prawie się rozpłakał, gdy okazało się, że nie potrafi zrobić zadania z matematyki przy tablicy. Musiał minąć tydzień czasu, nim zdał sobie sprawę z tego, że większość uczniów nieco krzywo patrzy na to, jak modli się na głos przed posiłkiem i przed snem.
A wszystko przez to, że na dobrą sprawę wychował się w kościele. Dokładnie tak. Wydawałoby się, że we współczesnych czasach nie ma już miejsca na porzucanie niemowlaków na progu świątyni w nadziei, że litościwi księża zajmą się dzieckiem. A jednak. Cecil znalazł się w ten sposób w parafii pod wezwaniem św. Cecylii w jakiejś zapadłej głuszy na wschodzie Europy, i tylko dzięki temu po dziecko nie zgłosiły się odpowiednie służby, sam Cecil zaś uniknął odesłania do sierocińca.
Sielanka nie trwała jednak długo. Po ponad dziesięciu latach wrodna matka postanowiła upomnić się o porzucone dziecko. W spotkaniu tym nie było nic wzruszającego - Cecil twardo oznajmił, że nie zna kobiety, nigdzie nie idzie i zostaje tam, gdzie jest jego dom. Czyli w parafii. Niestety jednak sąd orzekł inaczej i mimo istnej histerii w jaką wpadł na sali sądowej spokojny na co dzień Cecil, musiał on zamieszkać z matką i przybranym ojcem, zaś opiekujący się nim księża nadal oglądają świat zza krat, wsadzeni tam na podstawie bezpodstawnych zarzutów.
Losy matki Cecila są materiałem na inną opowieść, dość jednak powiedzieć, że mimo licznych perypetii udało jej się wyjść bogato za mąż za Michaela Troyarda, wpływowego biznesmana. Dzięki temu mogła wysłać swe krnąbrne i niewdzięczne dziecko do szkoły, która na pewno naprostuje jego skrzywiony charakter.
Sam Cecil nie może doczekać się swoich osiemnastych urodzin, kiedy w końcu przestanie być zależny od matki i będzie mógł nareszcie zacząć naukę w seminarium. Chłopak nie widzi innej przyszłości, jak tylko zostanie księdzem i powrót do parafii z której go przemocą zabrano.

Cecil jest spokojnym i wycofanym chłopcem, który bardzo dobrze się czuje czytając w samotności książkę. Jest klasycznym introwertykiem, nie potrafi zabrać głosu w dyskusji, a prace w grupach go męczą. Woli spędzać czas z osobami, które dobrze zna, zaś milczenie nigdy nie jest dla niego krępujące. Chłopak obdarzony jest dużą dozą empatii i współczucia, potrafi się też szczerze cieszyć z czyjegoś sukcesu, jakby w ogóle nie posiadał pierwiastka zawiści obecnego w sercu każdego człowieka.

Jedynym jego talentem jest śpiew. Ktoś tam na górze wyraźnie postawił na jakość, nie zaś ilość, toteż Cecil został obdarzony tylko na tym jednym polu, ale za to hojnie. Większość osób określa jego głos jako anielski - Cecil ma przyjemną barwę głosu, olbrzymi zakres oktaw i najlepiej czuje się w łagodniejszych klimatach. Słuch absolutny sprawia, że szybko zapamiętuje zasłyszane melodie, które czasem sobie nuci.


________________________________________________________
Witam wszystkich :) Cecila może i trudno do tego i tamtego namówić, ale to nie znaczy, że się nie da. Karta jeszcze do dopracowania, bo wszystko jest dość skrótowo. Także ten... Cecil nie gryzie, ja też nie, o!

36 komentarzy:

  1. [Przeuroczy chłopiec. Z chęcią zaproponuję wątek, ale to dopiero jak ogarnę zaległe odpisy. A odbiegając, to pytanie mam! Czy Ty jesteś może tą Yavanną z onetowego Klanu Płomienne Serce?]

    Louis Tyler

    OdpowiedzUsuń
  2. [Faktycznie, przeurocze stworzenie!]/Ruar

    OdpowiedzUsuń
  3. [Jakie biedactwo :(
    Ja bym chętnie coś napisała z nim, tylko mój Luk też jest takim trochę odludkiem. Pewnie siedzieli by we dwóch w bibliotece, obok siebie, czytaliby i słowem się do siebie nie odezwali :P]
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  4. [Cecil jest takim kochanym stworzonkiem. Ma bardzo ciekawy charakter. Wiele przeszedł. I jest uroczy. I pięknie śpiewa. Co ty na to, aby zacząć wątek od jakiegoś duetu? Skrzypce/pianino i piękny głos twojego blondyna ;) W ogóle mi nie przeszkadza, że Cecil nie jest nagle skłonny do "tego".

    OdpowiedzUsuń
  5. [To ja powtórzę po całej reszcie: Cecil taki słodki, uroczy, biedny i do schrupania! <3 introwert z introwertem się dogada (zazwczaj) więc zapraszam do Daniela. Nie mam pojęcia po co, jak i gdzie, no ale. Coś się chyba wymyślić da!]
    Danny

    OdpowiedzUsuń
  6. [Ja przyjmę go na pokój <3]

    Natsu

    OdpowiedzUsuń
  7. [Nie miałabym nic przeciwko, brzmi ciekawie. Danny to niewierzący realista, więc będzie jeszcze ciekawiej! :3]
    Danny

    OdpowiedzUsuń
  8. [Jak dla mnie może być:) Chcesz zacząć?]
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  9. [No dobrze, no to jakoś tam zacznę xD]

    Natsu należał do osób uważających się za niezwykle tolerancyjne. Tak więc ze spokojem przyjął fakt modlącego się wieczorami Cecila. Ba po pewnym czasie nawet zrobiło mu się głupio, że on tak nie robi. Wychodził na bezbożnika, ale przecież nie zacznie się modlić tylko po to, by zmazać owe wrażenie.
    Przyzwyczaił się do swojego nowego towarzysza dość szybko, bo przecież Cecil nikogo nie gryzł, był raczej cichy i czasem Natsu przychodził wieczorami, by posłuchać jego oddechu i sprawdzić czy chłopak jeszcze żyje.
    Tak było też tej nocy. Pochylony słuchał bicia serca swojego towarzysza i obserwował jego swobodnie unoszącą się i opadającą klatkę piersiową. Sam również poczuł swego rodzaju ulgę.
    - Żyjesz - sam nie wiedział, kiedy to sprawdzanie stało się jego rutyną. Co natomiast należało do nowości był dotyk dłoni Cecila na jego nadgarstku. Zanim zdołał się obejrzeć leżał już w jego łóżku, uwięziony pomiędzy jego nogami, robiąc za swoistego rodzaju misia.
    - No pięknie... jak się obudzi to mi tu zwariuje...

    Natsu

    [dziwnie i bez polotu... wybacz]

    OdpowiedzUsuń
  10. Lukas nie należał do szczególnie towarzyskich typów. Nie dlatego, że był dla kogoś niemiły, ale dlatego, że zwyczajnie nie potrafił do nikogo zagadać... i właściwie nie bardzo wiedział jak z kimkolwiek rozmawiać. Kiedy jednak miał ku temu okazję, starał się być życzliwym i niczym nie obrazić swojego rozmówcy. Kiedy jednak siedział w bibliotece, nie musiał przejmować się innymi. Brał książki i uczył się w spokoju. Czasami nawet udawał, że się uczy, żeby porysować jakieś pochylone nad książkami sylwetki albo po to, żeby zwyczajnie pomyśleć.
    Zauważył, że nie tylko on lubi taką formę spędzania wolnego czasu. Często widywał niejakiego Cecila. Czasami miał wrażenie, że chłopak się go boi, ale nie miał pewności, ponieważ nigdy nie znalazł powodu, żeby zamienić z nim chociaż kilka słów. Tym bardziej zdziwił się, kiedy spędzał czas nad książką do rosyjskiego i chłopak nagle się do niego zwrócił.
    - Tak? - zapytał zaniepokojony i spojrzał trochę niepewnie, a trochę badawczo na Cecila.
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  11. Tatsuya znów szukał miejsca do spania. Zapomniał kluczy a Daniela jeszcze nie było w pokoju. Brunet westchnął zmęczony. Nie spał całą noc, bo uczył się. Starał się nauczyć co było trudne. Jego współlokator starał się mu coś tłumaczyć, jednak za wiele nie rozumiał. Dobre i to, że Danny jeszcze się do niego nie zniechęcił.
    Brunet chodził po korytarzu pukając do kolejnych pokoi. W końcu dotarł do pokoju nr.21. Tatsu zapukał do drzwi, a kiedy otworzył mu Cecil, uśmiechnął się słodko.
    - Hej kolego z klasy! Nie mam się gdzie podziać, mogę do Ciebie wpaaaść? - zapytał i nie czekając na odpowiedź chłopaka, wyminął go siadając na jego łóżku. - Co dziś robisz? - zadał kolejne pytania siadając po turecku i wlepiając oczy w blondyna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Vinent był bardzo wyczulony na piękne dźwięki. Lubił ich słuchać. Tak było i tym razem. Bardzo zachęcił go czyjś prześliczny śpiew. Nie potrafił zidentyfikować głosu. To zaciekawiło go jeszcze bardziej. Przyśpieszył kroku, aby jak najszybciej spotkać się tym artystą.
    Cicho otworzył drzwi, aby go nie przestraszyć i oczarowany wpatrywał się w śpiewającego blondyna. Kojarzył go. To był bodajże Cecil. Był tu nowy. A teraz okazało się, że potrafił śpiewać. I to jeszcze coś, co Vinnie doskonale znał. Jak dobrze, że w sali stał fortepian. Wślizgnął się na krzesełko, podniósł klapę i ciągle niezauważony przez pochłoniętego anielskim śpiewem chłopaka, zaczął mu cicho akompaniamentować. To nie było nic specjalnego, ponieważ nie grał jakoś cudownie, ale zawsze coś. Gdyby tylko miał przy sobie skrzypce, ach!
    ­­Vinnie

    OdpowiedzUsuń
  13. Można tylko pozazdrościć ludziom, którzy od najmłodszych lat uczą się języków. Lukasa sam system języka, jego tworzenie... intrygowało, ale niestety w żadnej sposób nie przekładało się to na umiejętność przyswojenia sobie któregokolwiek.
    Patrzył zdziwiony na Cecila, ale w końcu zrozumiał, co chłopak próbuje mu wytłumaczyć. Lukas zmrużył oczy i przyjrzał się swojemu pismu, a właściwie miejscu, na które wskazał kolega.
    - Em.. serio? - zapytał niepewnie. - Co tu powinno być? - zapytał i spojrzał nieco błagalnie na Cecila. - Pewnie jest tu więcej błędów - przyznał. A potem nagle coś do niego dotarło. - Znasz dobrze rosyjski? - zapytał niepewnie.
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  14. Vincent lekko się zaśmiał, zamykając pianino. A to ci dopiero. Chłopaka tak wciągnęła muzyka, że dopiero teraz go zauważył. Słodziak. I jeszcze ten rumieniec. Uroczy śpiewak mu się trawił. Uśmiechnął się do niego. Nie chciał go przecież przestraszyć.
    - Przepięknie śpiewałeś - powiedział, podnosząc się i podchodząc do niego. - Jestem Vincent Amaranth, mam nadzieję, że cię nie przestraszyłem - uśmiechnął się.
    Dobrze było od czasu do czasu rozruszać palce i zagrać na pianinie. Przyjemna gimnastyka dla dłoni.
    Vinnie

    OdpowiedzUsuń
  15. Słuchał uważnie chłopaka i patrzył, jakie błędy mu zaznaczał. Miał ochotę zgrzytać zębami. Prawdopodobnie połowy błędów by nie popełnił, gdyby miał słownik, który opisuje z jakimi przypadkami coś się łączy... Niestety o taki słownik nie było łatwo.
    - Jesteś moim wybawcom... - wymamrotał Lukas. Z pewnością Cecil zaoszczędził mu wstydu na zajęciach.
    [:P Uczę się, ale to nie ma znaczenia :P Przecież to blog :P]

    OdpowiedzUsuń
  16. -Chór? - zapytał z niedowierzaniem. Jeszcze nie znał nikogo kto śpiewał w chórze. Zawsze chciał tego spróbować. Podszedł do nut patrząc na nie z uśmiechem.
    - Sugoi.. - wymksnęło mu się w swoim ojczystym jezyku zaraz się poprawiając. - To znaczy.. Woah... - spojrzał zaraz na chłopaka z uśmiechem. - Zaśpiewaj cooś, proszę. Naucz mnie czegoś. - zaproponował patrząc na niego z nadzieją w oczach.

    OdpowiedzUsuń
  17. - Miło mi poznać - powiedział, po czym uścisnął delikatnie jego dłoń. - Jestem Vincent Amaranth. Brat przewodniczącego - uściślił. Może to pomoże chłopakowi w zapamiętaniu go?
    - Weź przestań - machnął ręką. To wcale nie byłą taka improwizacja. Kojarzył piosenkę, którą chłopak śpiewał. Grał ją parę razy, wiec nie było aż tak tragicznie. Dobrze, ze brat go nie słyszał, przecież zrobił tyle błędów. - To nie tak. Nawet nie wyobrażasz sobie, ile godzin spędziłem przed pianinem. I spokojnie, nie jestem geniuszem, ja ten utwór znałem - powiedział. Nie chciał, aby chłopak miał go za kogoś, kim nie był.
    Vinnie

    OdpowiedzUsuń
  18. [Bez przesady :) Nie jestem specem w tej dziedzinie, więc spoko... A swoją drogą łacinę znasz? :P]
    Lukas przygryzł wargę i słuchał z uwagą chłopaka.
    - Znając mnie to by mi wokół obrazki powstały i nic nie byłoby czytelne... może z jakimiś strzałkami spróbuję...? Może faktycznie graficznie szybciej to zapamiętał - przyznał. Uśmiechnął się nieśmiało do kolegi.
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  19. - Ahm, znaczy jeżeli nie chcesz czy coś to nie zmuszam.. Choć strasznie mnie ciekawi to wszystko.. Może być nawet krótka piosenka.. utwór.. chór jest niesamowity. - stwierdził od razu przyglądając się chłopakowi. - O! Zagram na gitarze a Ty zaśpiewasz.. Ale nie.. z gitarą to chyba sie tak nie da.. - powiedział zmarnowany. Nie znał się w ogóle na chórze, za nic nie wiedział co i jak. Tatsu podrapał się tylko po głowie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Natsu naprawdę starał się mu nie przeszkadzać. Już nawet zniósł to całe przytulanie się chłopaka nawet na chwilę nie marudząc. Sam pozwolił sobie go objąć w pasie, kiedy wówczas Cecil nagle zesztywniał w jego ramionach, jakby dotarło do niego że robi coś co do niego było nie podobne. Natsu nieco spanikował i natychmiast zabrał rękę, by sobie jego współlokator nie pomyślał czegoś niepotrzebnie. Jeszcze tego by brakowało. Już starczyło, że pół szkoły myślało o nim w kategoriach zboczonych.
    - Śpij sobie dalej, śpij - szepnął jakby starając się odwlec chwilę nieuniknioną. Niestety, znów miał pecha. Cecil dość nieśmiało otworzył oczy, a ich wzrok się spotkał.

    Natsu

    OdpowiedzUsuń
  21. - Zapamiętam... i dziękuję - powiedział całkiem szczerze i uśmiech nie schodził mu z twarzy. - Pewnie będę musiał kiedyś prosić o coś takiego... - dodał już mniej radośnie, kiedy popatrzył na swoje notatki z rosyjskiego. Zerknął żywiej na chłopaka. - Dziękuję... em... może w zamian mogę coś zrobić? - zapytał niepewnie. - Zaprosić gdzieś czy coś?

    [Pełen szacun. *.* Ja tylko łacinę umiałam, ale już ze dwa lata jej nie używam, więc wywietrzała mi z głowy. Angielski szczątkowy, a teraz uczę się rosyjskiego. Marzy mi się japoński, ale... języki to nie moja mocna strona, nie ważne jak bardzo mi się podobają. (moja wspólna cecha z Lukasem :P)]
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  22. - Nic się nie stało - zaśmiał się. Chłopak był bardzo sympatyczny. Widac było, że jest nieśmiały,a el to nie miało nic do rzeczy.
    - Posiadanie starszego rodzeństwa ma swoje plusy i minusy, jak wszystko zresztą - westchnął. Nie chciał obarczać chłopaka problemami rodzinnymi. Bez tego będzie o wiele lepiej dla ich znajomości.
    - Jesteś jedynakiem, tak?
    Vinnie

    OdpowiedzUsuń
  23. -Ahm, więc przeszkodziłem? Przepraszam.. Nie mam się gdzie podziać, współlokator mnie wyrzucił z pokoju bo chciał się uczyć .. I tak wyszło. - wytłumaczył mu cicho. - Ah.. - podrapał się po głowie. - Nie chciałem.. Chciałes poćwiczyć, a czuję, że nie będziesz sie dobrze czuł ćwicząc przy kimś, co? - zapytał wzdychając. - Uhm, na pewno kiedyś przyjdę na próbę chóru, zobaczyć jak śpiewać ale w grupie. - powiedział pewnie posyłając mu ciepły uśmiech, - To co? Zaśpiewasz mi coś?

    OdpowiedzUsuń
  24. - A chcesz mieć starszego brata? - zapytał spokojnie. Zawsze przecież może poudawać tego brata i nawet zrobiłby to z przyjemnością. Lubił pomagać innym, jeśli był w stanie to robić.
    - W ogóle, masz ochotę pośpiewać w akompaniamencie skrzypiec? - zaproponował, uśmiechając się.
    Vinnie

    OdpowiedzUsuń
  25. [Nazwisko akurat wymysliłam na poczekaniu w ogóle nie myśląc o tym anime ^^ żeby podobnie. W ogóle co za zbieg okoliczności. Mowa o tym anime, a ja własnie zaczęłam go oglądac, w znaczeniu znalazłam własnie i chciałam obejrzeć ^^]

    - O! Itsumo nando demo? Uwielbiam. Masz dobry gust - powiedział z uśmiechem siadając wygodnie i spoglądając na chłopaka. Cóż, czasami wymsknęły mu się słówka japońskie, ale zaraz się poprawia, więc teraz czemu ma nie pomóc koledze? Śmieszyło go troszkę jak ludzie kaleczyli jego ojczysty język jednak jeśli prosili by pomóc w wymowie, chętnie był w gotowości.
    - Okej, ale z bardzo nie kaleczysz, nie? - zaśmiał się i wytknął mu język. - Nie no, jak coś to poprawię.

    OdpowiedzUsuń
  26. [U mnie nie mówienie jest problem, ale to, że nie umiem siedzieć i uczyć się słówek na pamięć ;/ Z resztą niczego nie umiem uczyć się na pamięć. Całą szkołę wmawiałam sobie, że nie ma nauki, której nie da się pokonać samym logicznym myśleniem. Niestety przy językach ta teoria upada.]
    Lukas zmieszał się trochę, kiedy zobaczył zdziwienie Cecila. No, bo... może powiedział coś nie tak? Uraził chłopaka czy coś?
    - No... w zamian za pomoc... jako podziękowanie... - wymamrotał i spojrzał niepewnie. - Ale jak nie chcesz, to nie zmuszam.... tak tylko... myślałem, że będzie miło... - widać było, że Lukas zupełne nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją.

    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  27. - No to załatwione - uśmiechnął się, po czym poczochrał go po włosach. Cecil miał bardzo milutkie w dotyku włosy. Aż chciałoby się je czochrać częściej.
    - Znajdą się jakieś u mnie w pokoju. Masz ochotę się ze mną po nie przejść? - zaproponował. Wspólnie zdecydują się na jakiś utwór. To będzie najlepsze rozwiązanie.
    Vinnie

    OdpowiedzUsuń
  28. [Próbowałam się w ten sposób uczyć hiragany, ale zwyczajnie brakuje mi czasu na zabawę telefonem. Jak go już mam w ręku, to czytam książkę czy sprawdzam coś do szkoły.]
    Lukas zdziwił się, kiedy zobaczył rumieniec na twarzy chłopaka. Nie, że ktoś może czuć się zażenowany, ale dlatego, że to częściej Luke był po tej stronie, a druga osoba się z niego śmiała.
    Lukas pokręcił gwałtownie głową.
    - Nie. Jeśli chcesz, możemy to zorganizować. Ja też nigdy nie byłem - odpowiedział od razu. Cecil zyskał w jego oczach. Zwykle odpowiedź była związana z rozrywką na niskim poziomie, a chłopak zażyczył sobie czegoś takiego... Intrygujące.
    - Dobrze będzie zobaczyć coś innego i z kultury wyższej - dodał prawie radośnie.
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  29. Natsu roześmiał się serdecznie widząc ten jego popłoch i wyraźne zdezorientowanie, kiedy zorientował się, że jednak spał w dobrym łóżku. Sam usiadł na brzegu jego posłania zastanawiając się nad tym jak ma mu wyjaśnić to całe zajście, by nie wyjść na kompletnego zboczeńca.
    - To nie twoja wina - uspokoił go wesoło. - To ja... znaczy ugh... no bo... - każde zdanie wydawało mu się głupie więc wciąż szukał odpowiednich słów. W końcu jednak wypalił.
    - Bo ty zawsze śpisz tak bezszelestnie i ja się boję że ty już nie oddychasz... no i sprawdzam w nocy czy oddychasz - wymamrotał nieco się rumieniąc. - A dzisiaj wciągnąłeś mnie do wyrka i tuliłeś... nie mogłem się uwolnić... - dodał, uznając że prawda będzie najlepsza, ale z drugiej strony... czy Cecil mu uwierzy? Przecież to brzmiało co najmniej dziwnie...

    Natsu

    OdpowiedzUsuń
  30. [Jaki uroczy~ *u* Bardzo chętnie napiszę z tobą jakiś wątek:) ]
    Ivan

    OdpowiedzUsuń
  31. [Cięższe tytuły ? To znaczy na przykład jakie? Ostatnio szukam jakichś anime o cięższej tematyce, ale nikt nie może mi pomóc i polecić czegoś :3 Ja nigdy nie oglądam dwa razy seri, nie daje rade skoro wiem co sie stanie ._. ewentualnie urywki jakieś^^]

    - Okej, to postaraj się. - powiedział z uśmiechem a kiedy chłopak zaczął śpiewać, Tatsu przymknął oczy wsłuchując się w śpiew chłopaka. Nie spodziewał się, że Cecil będzie miał tak ciekawą barwę głosu. Kiedy skończył, otworzył oczy patrząc z podziwem na chłopaka.
    - Niesamowity.. - powiedział tylko kiwając głowę na potwierdzenie swoich słów.

    Tatsu

    OdpowiedzUsuń
  32. [Całkiem ciekawy pomysł. Mam zacząć czy ty zaczniesz?]
    Ivan

    OdpowiedzUsuń
  33. Siedząc w ławce Ivan całkowicie się wyłączył. Nie zwracał na nikogo uwagi. Lekcja toczyła się w swoim własnym tempie, a on był pochłonięty analizowaniem myśli przepływających przez jego mózg. Nietrudno było zgadnąć, że znów nie chciał z nikom rozmawiać o dręczących go problemach: kręcących się dookoła rówieśnikach i dziwnych emocjach przybierających na sile.
    Nagle całkiem niespodziewanie głos nauczyciela wyrwał go z zamyślenia.
    -Ivan, powtórz proszę, co powiedziałem -rozbrzmiał surowy ton na całą klasę. Wszystkie oczy były teraz zwrócone na niego, a on nie miał pojęcia, co ma robić.
    -J-ja... um... -mamrotał.
    -Dobrze! A zatem ty i pan Troyard dostaniecie dodatkową pracę domową -mężczyzna spojrzał na nich surowym wzrokiem. -Macie dwa tygodnie na przygotowanie czegoś, co porwie serca nas wszystkich i nie chodzi mi tutaj o genialne referaty -powiedział stanowczo, gdy właśnie rozbrzmiał dzwonek oznajmiający przerwę.
    Ivan spuścił wzrok, po czym zebrał swoje rzeczy i wyszedł z klasy. Zobaczył, że jego partner również wychodzi. Wziął głęboki oddech, a potem zdobył się na odwagę i podszedł do chłopaka. Wysilił się na delikatny uśmiech.
    -Cześć - szepnął, nie wiedząc, czy chłopak go usłyszał.
    Ivan

    OdpowiedzUsuń
  34. [ Jeli chodzi o krew na ekranie to nic mi nie robi. Ostatnio byłam na konwencie i na panelu Gore. Więc jakieś flaki, mnóstwo krwi, nic mi nie robią^^]

    - No własnie dziwnie dobrze Ci poszło, pare drobnych pomyłek językowych, ale zaraz poradzimy. - Wstał biorąc jakąś kartkę leżącą na biurku, która była czysta i wpisał słowa jak powinien je wymawiać. - O, prosze, żebyś zapamiętał. - uśmiechnął się podając mu kartkę. - To jest kilka takich słówek ale mało ich, także nie jest źle. Naprawdę. Jeśli masz jeszcze z czymś problem to mów.

    OdpowiedzUsuń
  35. [Ja potrzebuję, żeby ktoś mnie pytał, sprawdzał to się uczę i nie jest to dla mnie męczące...ale samej z siebie słabo mi idzie]
    Mieli szczęście. Udało im się dostać bilety na koncert, który odbywał się w następnym tygodniu. Ktoś nagle zrezygnował z rezerwacji i chłopcy od razu wskoczyli na ich miejsce. Lukas radośnie poinformował o tym Cecila przy najbliższej okazji.
    Wreszcie nadszedł ten dzień. Lukasowi niezwykle dużo czasu zajęło przygotowanie się do wyjścia. W końcu musiał znaleźć swój garnitur... w końcu jednak odpicowany poszedł po kolegę.
    Lukas

    OdpowiedzUsuń
  36. - Cieszę się - uśmiechnął się chłopak. Cieszyło go to, że będzie mógł pograć dla chłopaka i posłuchać jego pięknego głosu. Dla tej przyjemności warto było się pomęczyć, lekko nadwyrężyć ręce i zagrać z całego serca.
    Ponownie poczochrał chłopaka, skoro nie protestował.
    Vinnie

    OdpowiedzUsuń